4 stycznia 2016 r. po 120 dniach wyczerpującej akcji górskiej Joanna Lipowczan i Bartosz Malinowski szczęśliwie dotarli na metę Wielkiego Szlaku Himalajskiego, pokonując liczącą 1700 km trasę ze wschodu na zachód Himalajów Nepalu.
Ekspedycja wystartowała 31 sierpnia 2015 r. Po dokonaniu niezbędnych formalności i odebraniu specjalnych zezwoleń ekipa przedostała się w rejon ośmiotysięcznika Kangczendzonga, gdzie 5 września 2015 r. rozpoczęła się zasadnicza część wyprawy. Zespół działał samodzielnie, bez wsparcia przewodników, tragarzy i kucharzy. Pierwsze 45 dni wyprawy były wyjątkowo trudne ze względu na niezwykle obfite opady deszczu, wagę plecaków przekraczającą 35 kg oraz setki pijawek, które wyjątkowo uprzykrzały życie podróżnikom. Po przedarciu się przez gęstą dżunglę w rejonach Kangczendzongi Joanna i Bartosz kontynuowali drogę przez trudny technicznie rejon Makalu. W drugiej połowie października dotarli do popularnego wśród turystów regionu Solo-Khumbu i okolic Everestu. W listopadzie pokonali niebezpieczne przełęcze w rejonie Rolwaling, trasę wokół ośmiotysięcznika Manaslu oraz legendarny szlak wokół Annapurny. W grudniu trasa prowadziła przez daleki zachód Himalajów tj. regiony Dolpo, Rarę i Humlę, gdzie wędrówkę utrudniały bardzo niskie temperatury, do -30 st.C, huraganowe wiatry dodatkowo potęgujące zimno oraz brak wody. Wyjątkowo sroga zima w Himalajach oraz spodziewane duże opady śniegu zmusiły podróżników do zweryfikowania trasy i obrania drogi alternatywnej. W pierwszych dniach stycznia 2016, po 120 dniach marszu, wyczerpany zespół dotarł do wioski Simikot, gdzie zakończył wyprawę i po kilku dniach przedostał się do stolicy Nepalu. Jest to pierwsze polskie przejście tej długiej i trudnej trasy.
Liczący około 1700 km Wielki Szlak Himalajski uważany jest za jeden z najtrudniejszych i najwyżej położonych szlaków górskich na świecie. W najwyższym punkcie trasy przełęcze przekraczają wysokość 6000 m n.p.m. i pokonanie ich wymaga odpowiedniej aklimatyzacji oraz przygotowania technicznego. Przełęcze nie są ubezpieczone linami, co powoduje konieczność transportu odpowiedniej ilości sprzętu asekuracyjnego. Droga jest w wielu miejscach trudna orientacyjnie, wymaga nieustannej nawigacji i pracy z mapą i kompasem. Szlak poza popularnymi wśród turystów regionami tj. np.: rejon Everestu czy Annapurny nie jest oznakowany. Na niektórych odcinkach nie ma żadnej infrastruktury turystycznej, co powoduje konieczność transportowania odpowiedniej ilości żywności, gazu oraz ekwipunku górskiego tj: namiot, śpiwory, maty do spania itp.
Na całej wyprawie podróżnicy użyli namiot Marabut Ladakh
fot: Bartosz Malinowski
Dowiedz się więcej o namiocie Ladakh na Wielkim Szlaku Himalajskim w dziale TESTY
Więcej o wyprawie: http://wielkiszlakhimalajski.pl/